Egzotyczną przygodę z zupą tajską zacząłem od sporządzenia bulionu z kurczaczego udka, marchewki, pietruszki i ząbka czosnku. Do przecedzonego bulionu dodałem podsmażone na maśle i oliwie a następnie podduszone z dodatkiem białego wina krewetki z drobno posiekaną szalotką i ząbkiem czosnku. Następnie zupę przyprawiłem sporą ilością drobno posiekanej papryki chilli, świeżo zmielonego pieprzu, imbiru (niestety pod ręką był tylko taki w proszku…), odrobiną ciemnego sosu sojowego i łyżeczką soku z cytryny. No i jeszcze kilka kropel ostrego sosu Piri Piri (takie portugalskie Tabasco). Do tak przyrządzonej zupy dodałem dwie łyżki mleka kokosowego (może być słodka śmietanka 18%) i wrzuciłem odrobinę uprzednio przygotowanego makaronu ryżowego. Jeszcze tylko garść natki pietruszki i gotowe! Ale ostre…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz