Ufff... ale długa nazwa. Ziemniaczki młode każdy wie jakie są. Najlepiej takie malutkie, z roztopionym masłem i koperkiem. Do tego jajko sadzone, koniecznie z płynącym żółtkiem, no i gwóźdź programu: zielone szparagi gotowane na parze (przez 5 min). Sos holenderski: 100g masła roztopiłem w rondelku i powoli (bardzo powoli) wlewałem do uprzednio roztrzepanych w misce na parze 2 żółtek z sokiem z połowy cytryny cały czas energicznie mieszając trzepaczką. Sos powinien być kwaskowaty, puszysty i gładki. Taki właśnie wyszedł ;-) Bon appetit!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz